poniedziałek, 6 października 2014

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?

Zacznijmy od wyjaśnienia podstawowego skrótu - UFO. UFO, czyli Unidentified Flying Object (Niezidentyfikowany Obiekt Latający - NOL), jest obiektem na niebie, z którym nie ma kontaktu (np. radiowego). Wiele osób słysząc UFO ma przed oczami świecący, latający spodek, z którego wnętrza wyjeżdżają zielone ludziki w strudze światła rodem z linii produkcyjnej - nic bardziej mylnego.

Wiedzę i przekonania na temat UFO przeciętny człowiek zainteresowany tematem będzie opierał na informacjach ze źródeł, do których aktualnie ma dostęp. W naszym wypadku są to filmy i zdjęcia, literatura, bezpośrednie relacje osób które widziały lub twierdzą że zostały porwane przez UFO i oczywiście najważniejsze, nasz własny rozum. Co przemawia za? Przede wszystkim gigantyczny rozmiar widzialnego Wszechświata (93 miliardy lat świetlnych) oraz niesamowita liczba gwiazd w nim zawartych. Widzialny Wszechświat jest ograniczony z uwagi na fakt, iż światło i inne sygnały są w stanie dotrzeć do ziemskiego obserwatora z okresu nie wcześniejszego od początku Wielkiego Wybuchu. Kandydatem na najbardziej odległy obiekt zaobserwowany z Ziemi to pewna galaktyka oddalona o około 13,3 miliarda lat świetlnych. Zaledwie nasza galaktyka liczy około trzydziestu tryliardów planet. Każda gwiazda to potencjalne planety na których mogło powstać życie - zupełnie jak w przypadku naszej planety w naszym układzie słonecznym. Jeden rok świetlny to czas, w jakim światło pokonuje 9,5 biliona kilometrów z prędkością trzystu tysięcy kilometrów na sekundę, czyli prędkością światła. Dla przykładu, światło dociera ze Słońca do Ziemi w 8 minut i 20 sekund.

Moim zdaniem jest to jeden z najmocniejszych, niepodważalnych argumentów za istnieniem cywilizacji pozaziemskich. Jeżeli życie na Ziemi istnieje tylko dzięki niezwykle rzadkiej, ekstremalnej kombinacji przypadków (piszę jeżeli, bo skąd życie wzięło się na Ziemi tak naprawdę nie wiemy - wiemy jedynie że warunki które miały wtedy miejsce, prawdopodobnie pozwoliły na powstanie a następnie rozwój pierwszych organizmów), to dlaczego taka sama kombinacja nie mogłaby zaistnieć gdzieś indziej, np 50 miliardów lat świetlnych od Ziemi, gdzie obecna technologia nie pozwala nam jeszcze zajrzeć?

Filmy i zdjęcia nie są rzetelnym źródłem informacji, jakość nagrań zazwyczaj pozostawia wiele do życzenia, a zdjęcia bardzo łatwo podrobić w photoshopie. Weźmy jednak pod uwagę fakt, że wcale niełatwo zobaczyć UFO na niebie, jeszcze trudniej na Ziemi, a mowa tutaj o uwiecznieniu owego zdarzenia na nagraniu! Według mnie zdecydowana większość filmów jest sfingowana, lub to co na nich widzimy, nie jest tym czym myślimy że jest (znalezisko ciała rzekomego kosmity, który okazał się później martwym, zdeformowanym chłopcem) - reszta to opowieści osób które widziały, spotkały a nawet zostały lub zostawały regularnie porywane przez UFO oraz filmy dokumentalne w których naukowcy z różnych dziedzin i nie tylko, próbują odpowiedzieć na jedno z według mnie ważniejszych pytań egzystencjalnych, a mianowicie: czy jesteśmy sami we Wszechświecie?

Jest jednak wiele spraw które nadal pozostają niewyjaśnione, np. operacyjne wyciągnięcie implantu z ciała mężczyzny, który po przesłaniu do laboratorium na badanie składu chemicznego okazał się nie pochodzić z Ziemi.

Takich spraw są tysiące, pytanie kto kłamie a kto mówi prawdę? Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, jednak nie od dziś wiadomo że rządy światowe trzymają pewne informacje zdala od opinii publicznej, tak więc możliwości przeciętnego, “szarego” obywatela są znacznie ograniczone. Wszystkim zainteresowanym sprawą polecam opierać się przede wszystkim na tym, co podpowiada nam własny rozum, biorąc pod uwagę że zmysły i ludzie mogą kłamać, a prawdopodobieństwo że nie jesteśmy sami jest naprawdę wysokie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz